Do masek antysmogowych przekonuje się coraz więcej ludzi. Nie potrzeba milionów dolarów wydanych na badania ani mądrych teorii i wyrafinowanych analiz. Kilka wyjść na ulicę w porze największego smogu będąc uzbrojonym w maskę antysmogową przekłada się po prostu na lepsze samopoczucie. Smog naprawdę zabija. Spacer czy trening wdychając zanieczyszczone powietrze może przynieść więcej złego niż dobrego.
Maski antysmogowe w czasie epidemii
Osoby, które już miały okazję na własnej skórze przekonać się o skuteczności masek antysmogowych mogą czuć się nieco skonfundowane. Jedno nie pozostawia wątpliwości: maska bez filtra, wyciągnięta psu z gardła czy nieczyszczona od stu lat ochroni nas przed mandatem ze stuprocentową skutecznością. A czy maska antysmogowa może być skuteczna w kwestii ochrony przed zakażeniem koronawirusem? Wszystko zależy od jej typu.
Najlepsze maski antysmogowe
Rzeczywiście skuteczne maski antysmogowe posiadają filtr wykonany ze spiekanego szkła oraz dodatkowy filtr węglowy. Jeden zatrzymuje cząstki stałe i pyły, drugi gazy. Potrafią one zatrzymać cząstki już od rozmiarów 0,3 µm. Poradzą sobie również z grzybami, wirusami, bakteriami i pierwotniakami. Jeżeli mamy do wykonania prace w mieszkaniu, w którym pojawił się grzyb, maska antysmogowa jest również godna rozważenia.
Maski antysmogowe w walce z koronawirusem
Należy zerknąć na oznaczenia filtrów, gdyż w maseczkach chroniących przed wirusami, bakteriami oraz maskach antysmogowych mogą się one pokrywać.
Typowe oznaczenia masek antysmogowych, takie jak FFP1 czy FFP2, oznaczają, że możemy się czuć w nich bezpiecznie w kontekście smogu, ale nie zapewnią nam ochrony przed koronawirusem. Natomiast maski antysmogowe z filtrami oznaczonymi FFP3, N95 oraz N99 są również skuteczne jako narzędzie chroniące przed zakażeniem.
NHS, czyli United Kingdom National Health Service wręcz zaleca użycie masek FFP3 jako skutecznego zabezpieczenia prewencyjnego w walce z koronawirusem.